Lipcowe wspominki jedzeniowe z lekkim poślizgiem ... wybaczcie, ale tak jakoś wyszło. Dalej trwa letni wypas jedzeniowy. Mnóstwo warzyw, owoców, po prostu szaleję z radości. Mam jedynie niedosyt imprez grillowych, chodzi za mną cieciorkowy burger i choćby najoczywistsza kiełbaska z rusztu :) Cóż wszystko jeszcze do nadrobienia!!!
A to lipcowy jadłospis
Najsłodsze i najpyszniejsze lipcowe czereśnie.
Śniadanko albo kolacyjka (nie pamiętam) - bułka z pastą z tuńczyka, kalarepka i pasujący jak pięść do nosa koktajl .... :)
Pasztet z soczewicy, który dosyć często u mnie gości.
Ulubione zestawy - jogurt naturalny, otręby granulowane Sante z aronią plus owoce (jagody, banan, morele - co mam akurat pod ręką).
Włoskie zakupy w Lidlu.
Najprostsze bazowe risotto na białym winie z parmezanem. Pyszności !!!
Superszybka do przygotowania soba gryczana z kurczakiem i warzywami.
Torcik bezowy z kremem mascarpone, malinami i borówkami.
Dalsza słodka rozpusta ... maliny i poziomki z bitą śmietaną.
Ha i coś w temacie. Polskie jabłka - prosto z mojej działki :P
No i odkrycie, a właściwie przypomnienie ... taki oto radlerek gruszkowy za całe 1,30 zł z Tesco. Polecam zwrócić na niego uwagę, bo jest pyszny.
Nie może zabraknąć moich ulubionych knedli ze śliwkami i morelami.
Była też wizyta w Moaburger w Krakowie. Do nieprzyzwoitości objadłam się tam klasycznym burgerem wołowym z mozarellą, który był wielkości talerza! Polecam, burger jest pyszny i dobry jakościowo!
Na tym koniec !!!