Mam wolne popołudnie, w dodatku jest deszczowo, jak nic prosiło się o wizytę na blogu, zrzucenie lipcowych zdjęć i sklecenie posta :) . Nie zaprzeczę, że przesądził jednak kot, który z lubością umościł się na kolanach i mnie unieruchomił skubany !!!
Here we go ....
Kot metrowiec
Gniewkowa poranna, ulubiona pozycja. Rano drapie w moje drzwi, a jak mu otworzę, mości się na mojej poduszce (na samym środku, więc domyślcie się, że zostaje mi marny kawałek) i tak drapany przeze mnie za uchem drzemie sobie jakiś czas. Ja już mogę zapomnieć o spaniu, po pierwsze z uwagi na brak poduszki, po drugie na konieczność nieustannego głaskania.
Masło do ciała z krową
Ciekawe, czy opakowanie okaże się jedyną atrakcją w tym kosmetyku. Zazwyczaj omijam takie produkty szerokim łukiem, bo okazują się bublem w ładnym "papierku", ale w tym wypadku narzekać nie będę, bom dostała w prezencie :)))
Nowa gazetka + szorty DIY
Jakoś na razie nie skusiłam się na nic z Rossmanna (a już prawie miałam w koszyku żel pod prysznic z Dove), ale kupowałam karmę dla kotów i zabrałam nowy Skarb, żeby zobaczyć co nowego .... - już upatrzyłam co nieco !!! Postanowiłam też opitolić nienoszone dżiny i przerobić je na szorty. Jeszcze nie ukończyłam dzieła, bo nie miałam czasu, ale jak wyjdą zadowalająco, to ujawnię na pewno efekty : P.
Prawie całe lipcowe zakupy kosmetyczne
Lipiec się jeszcze nie skończył, ale stwierdziłam że szczególnie nic mi teraz nie potrzeba. W Biedronce kupiłam za 4 zł jedną z moich ulubionych pomadek ochronnych Nivea Soft Rose (odpocznę od sztyftów z Bell). W Hebe natomiast jak wspominałam z okazji promocji - 40% kupiłam pomadkę Colour Whisper z Maybelline nr 150 - Faint for Fuchsia (ok. 17 zł po zniżce). To mój pierwszy taki żywy róż, z którym czuję się dobrze. Zobaczyłam też kolorowe nowości o różnych zapachach (gruszka, figa itp), w tym torebkową wersję (50 ml) mgiełki do ciała o zapachu guavy - 6,90 zł. Myślę, że jeszcze kupię coś z tej linii, bo są w ofercie balsamy do ciała, żele pod prysznic, kremy do rąk oraz masełka do ust, mają fajne, letnie zapachy.
Nieliczne łupy z tegorocznych przecen
W tym roku skromnie, bo kupiłam jedynie szarą, dopasowaną sukienkę basic z H&M za 30 zł oraz te buty w Stradivariusie za 100 bez grosza, nad którymi w zasadzie się zastanawiam .... , może je jeszcze oddam. W zasadzie bardzo mi się podobają, są skórzane, wygodne i warte wydania 100 zł, jednak z uwagi na kolor zupełnie niepraktyczne (czarnych już nie było :( ) - do wyjścia w deszcz wykluczone, z drugiej strony ekstra wyglądają do szortów i letnich sukienek. Sama nie wiem (?!!), jednak kupiłam, bo były już tylko jedne w rozmiarze 38. Co myślicie oddać, czy zostawić ???
Butki bym zostawiła. Bardzo ładne i w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńmam 30 dni na zwrot, jednak jak tak sobie stoją obok i mi się podobają, to zdecydowanie przemawiają - nie oddawaj :P
OdpowiedzUsuńświetne botki:)
OdpowiedzUsuńDziękuję !!! czyli coraz więcej opinii na "zostaw" :)
Usuńmam ten balsam krówkowy :D a buty są gienialne ! lubie juz twój blog :)
OdpowiedzUsuń