W tym roku po stokroć lepiej czuję prawdziwe Święta, jestem pewna że to przez piękną pogodę, kwiaty na każdym kroku, słońce. Aż przyjemnie wyjść na miły spacer. Jak zwykle było trochę przygotowań, ale wszystko poszło sprawnie i mimo, że postanowiliśmy nie przygotowywać fury jedzenia, to i tak wyszło sporo!
Jeszcze się utrzymał słoiczek z czekoladowymi jajkami
Bardzo cieszą mnie też tulipany z własnej uprawy :)
To ja zawsze noszę koszyk ze święconką
Kinder królik zostanie wkrótce pożarty (chyba o tym nie wie, bo się śmieje).
Nie wiem jak u Was, u mnie w domu na wielkanocne śniadanie w niedzielę podaje się obowiązkowo żurek z kiełbaską i jajkami, a składając sobie życzenia jemy chlebek z poświęconymi jajkami, kiełbasą i chrzanem. Jest to śniadanie wypasione, jakiego nigdy nie jadam w ciągu roku (a śniadania jadam baaardzo rzadko, a raczej w ogóle :), do tego sałatki jajka faszerowane, wędliny itp.
Trochę wielkanocnych smakołyków
jajka w różnych wariacjach z majonezowym sosem i szczypiorkiem
sałatka jarzynowa (jest w każde święta), chrzan ze śmietaną i jajkami oraz jajka faszerowane z suszonymi pomidorami.
Ciasto latte macchiato (przepis z bloga Moje Pasje - tu). Moje przypomina w smaku tiramisu.
Nie mogło zabraknąć również sernika, a że to jedno z moich ulubionych ciast, przed świętami zajęłam się poszukiwaniem ciekawego przepisu, ten z krówkami pochodzi również z bloga Moje Pasje (przepis). Wierzch zamiast orzechami włoskimi posypany jest uprażonymi na patelni migdałami. Sernik jest pyszny, kremowy i treściwy, obawiałam się że z taką ilością stopionych krówek i masą z mascarpone będzie za słodki, ale wszystko do siebie pasuje idealnie. Polecam!
Pozostaje tylko spędzać ostatnie świąteczne chwile miło z książką, filmem :) A jak Wam mija Wielkanoc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz