To ostatni dzwonek, aby nacieszyć podniebienie warzywami z prawdziwego zdarzenia, czyli tymi które sami wyhodujemy, albo kupimy na targu, a możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa sądzić, że pochodzą z wiarygodnych źródeł, nie z "niewiadomoskąd" czyli z supermarketu. Co tu dużo pisać, chodzi o warzywa, które po prostu mają smak .... .
Będąc na giełdzie nie mogłam się oprzeć pachnącej papryce, w kolorach jesieni. No i naszła mnie ochota, na wersję faszerowaną, której lata nie jadłam.
Potrzeba nam do przygotowania
6 sporych papryk,
torebka ugotowanego ryżu,
250 g mięsa mielonego,
mała starta marchewka,
mała starta cukinia,
średnia cebula pokrojona w drobna kostkę
świeże zioła: oregano, bazylia (lub suszone),
przyprawy: pieprz, vegeta,
odrobina oliwy z oliwek,
kulka sera mozarella
rukola
na sos
pół litra bulionu,
puszka pomidorów,
łyżka śmietany 18%,
łyżka mąki,
vegeta, pieprz, oregano
Z ryżu, surowego mięsa, startych warzyw, cebuli, przypraw i łyżki oliwy wyrabiamy w misce farsz (najlepiej sprawdza się w tym zadaniu po prostu ręka, nie żadna łyżka :). Takim to farszem nadziewamy wydrążone wcześniej papryki. Układamy je w żaroodpornym naczyniu, podlewamy odrobiną bulionu i zakryte wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika. Pieczemy do miękkości.
Podczas pieczenia mamy czas na przygotowanie sosu. Do gorącego bulionu wrzucamy pomidory z puszki, a najlepsze są takie domowe ze słoika :), całość doprawiamy do smaku i gotujemy. Jak pomidory nie rozpadną się na mus, to najlepiej wspomóc się blenderem. W małym kubeczku hartujemy łyżkę śmietany z dwiema łyżkami sosu i odrobiną zimnej wody, dodajemy mąkę i mieszamy, tak by nie było grudek. Wlewamy do reszty sosu i mieszamy szybko, by znów nie powstały grudki. Gotujemy i gotowe. Czekamy na papryki.
Wyjmujemy papryki z piekarnika, układamy na wierzchu plastry mozarelli i dosłownie na chwilę wstawiamy do nagranego jeszcze piekarnika, tak by ser się roztopił.
Podajemy z sosem i rukolą. Dobrze smakuje z chrupkim pieczywem.
Smacznego!
Najpierw pomyślałam sobie bleee papryka, jednak wnętrze już bardziej mnie urzekło ( jest mięso- jest dobrze ) Moja ulubiona ciotka robi takie ....muszę w końcu spróbować ...choć znając mnie to wyjem farsz a paprykę zostawię, to warzywo akurat wolę w surowej formie . :) Pozdrawiam !:)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie mam odwrotnie, nie przepadam za surową papryką, wolę w formie "przerobionej" sosy, pasty itp. Możesz spróbować przekroić papryki na pół w łódki, wtedy wejdzie więcej farszu, tak z górką :P
UsuńLubię paprykę w każdej postaci, faszerowanej nie jadłam bardzo dawno. Jak jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym, moja mama przygotowywała ją od czasu do czasu i wszyscy się nią zajadali :)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to u mnie bardzo rzadko mama robiła to danie, ale fajnie było sobie przypomnieć smak :)
Usuń