Posty z miesięcznym przeglądem jedzenia sprawiają mi najwięcej radości, cóż na pewno dlatego że lubię pobawić się przy garach jak tylko czas pozwala. Nawet jeśli grafik napięty, to też nie jest to dla mnie przeszkodą.
Październik jest dosyć bogaty w zdjęcia, część z nich pojawiła się na moim instagramie, więc przepraszam, dubluję się :)
Dobrze pamiętam dziwnym trafem początek października i pierogi z malinami i borówkami mamy, pierogi wszelkiej maści to zawsze będzie jedna z moich ulubionych potraw.
Robiąc zakupy w Rossmannie natrafiłam na dobrą promocję bakalii, a że lubię to skorzystałam. Polecam! Migdały, orzechy laskowe, suszone owoce - papaja, ananas, rodzynki i płatki kokosa.
Jak tylko jest jakiś "międzynarodowy" tydzień w Lidlu, to czeba odwiedzić :) Na włoskim zaopatrzyłam się w canelloni, a na wcześniejszym francuskim w salami z orzechami włoskimi (pycha) i w serek kozi.
To był na prawdę skuteczny rozpraszacz tych wyjątkowo zimnych dni w październiku. Wielki kleksior bitej śmietany sprawnie znokautował jesienną deprechę.
O faszerowanej papryce już przecież było ostatnio
Był test curry z miodem i ananasem, jednak tradycyjna wersja smakowała mi znacznie bardziej.
Wieczór z książką, gorącą herbatą i ciepłą szarlotką
Sałatka z buraczkami i serkiem kozim
Kot z wycinanek Szymborskiej podbił moje serce, przy okazji zakupów upolowane Milki w tym najlepsza z Oreo.
Przerwa w pracy, kawa, blog, gazetka z Hebe i cwibak mmmm
Smak, który trafił w moje kubki smakowe: pierś z kurczaka na ostro i gruszki karmelizowane w miodzie i musztardzie. Nieco zmodyfikowany przepis ze strony makecookingeasier.
Dobijając końca nie mogło zabraknąć jakiegoś makaronowego tworu (był przecież międzynarodowy dzień pasty :) Tu zielony makaron z Biedronki z kurczakiem, pomidorami i cukinią. Na wierzchu rukola, której ogromne krzaczory rosną jeszcze na działce.
Tak dobiliśmy końca Drodzy Państwo, wpadło Wam coś w oko???
Mi wszystko wpadło w oko ;D same pyszności :))
OdpowiedzUsuńO mnom mnom mmom ......Swoją drogą dobra ta sałatka z burakami???? A to są surowe czy gotowane????
OdpowiedzUsuńdobra, buraczki są gotowane, nadają taki lekko słodkawy smak, do tego zrobiłam taki dressing z miodem i musztardą (swoją drogą ostatnio zauważyłam, że mam smaka na takie właśnie połączenia ze słodkim.... )
Usuńwszystko wpadło....mnom...ommm... kocham jeść!! a Twoje dania wyglądają pysznie:))
OdpowiedzUsuń:) taka tam amatorszczyzna, ale dla chcącego zjeść, nic trudnego ..., polecam się na przyszłość :P
UsuńWidać gołym okiem, że gotowanie sprawia Ci pewną frajdę :) Zawsze coś ciekawego u Ciebie wypatrzę i później to chodzi tak za mną i chodzi :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za staniem przy garach, ale dla różnych pyszności jestem w stanie się poświęcić :P