Piękny ten maj w tym roku! Zjadłam sporo ciasta z rabarbarem, teraz cieszę się truskawkami. Nie ma powodów do narzekań.
Wraz z rozgoszczeniem się na dobre słonecznej pogody, a nawet całkiem letnich temperatur zauważyłam znów brak ochoty na potrawy mięsne. Cieszy mnie to i staram się powoli ograniczać mięsko.
Wciąż też ćwiczę 5 razy w tygodniu, w związku z czym przyzwyczaiłam się zaraz po treningach jeść posiłek, który stanowi zarazem moją kolację.
Najczęściej i najchętniej miksuję sobie po ćwiczeniach jakiś koktajl owocowo - mleczny. Wczorajszy z uwagi na zasyp truskawkami był właśnie z nimi, z bananem oraz szklanką mleka sojowego (miałam akurat takie o smaku czekoladowym). Wyszedł naprawdę pyszny.
Inna klasyczna i dość oklepana wersja to banan, jabłko lub mus jabłkowy, mleko 1,5% oraz cynamon. Dorzuciłam także garść mini ciasteczek zbożowych.
Na kolację najczęściej upodobałam sobie oprócz sporej szklanki koktajlu otręby granulowane lub płatki z jogurtem naturalnym lub mlekiem.
Tu z dodatkiem suszonych śliwek i połową awokado.
Tu z jogurtem naturalnym i musem z truskawek. Niebo w gębie.
Wiem, że te otręby wyglądają jak żwirek dla kota albo mysie bobki, ale w smaku są o niebo lepsze od zwykłych otrębów, które przypominają z kolei sieczkę. Wiem, że jest to produkt przetworzony, ale nie dramatyzujmy ....., zresztą nie jest dosładzany cukrem, ponadto gdzieś czytałam że jest lepiej przyswajalny niż "gołe" otręby, które mogą zapychać jelita. Nie wiem czy to prawda, natomiast mój granulat z Sante uwielbiam! Można go kupić w Biedronce za niecałe 3 zł.
Polecam też smaczne musli błonnikowe z suszonymi bananami, jabłkiem i płatkami kokosa. Również z Biedry.
Domowe obiadki??? Oczywiście, że tak!
Pewnego razu - naleśniki z twarogiem i dżemem truskawkowym.
Wegetariańskie gołąbki z kaszą gryczaną i podgrzybkami, w sosie grzybowym.
Razowy makaron z pesto z rukoli, z mozarellą oraz orzechami włoskimi.
Ulubiony deser - lody, no i jasne, że z truskawkami!
A na koniec .... opalanko z Radlerem cytrynowym prosto z zamrażarki.
Czyż maj nie był piękny?
yhmmmm uwielbiam takie jedzonko :-) <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
Oj, sezon warzywno - owocowy dopiero się rozkręca,bardzo mnie to cieszy, bo można urozmaicić jadlospis :-) buziaky!
UsuńPysznie u Ciebie:) Widzę , że stawiasz na zdrową kuchnię. Jesteś na diecie?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie żadna dieta! Bardziej wygląda to tak, że jak coś mi posmakuje to uparcie to zjadam w różnych wariacjach, tak jak koktajle owocowe obecnie, a w zimie owsianka :) teraz też dodatkowo polubiłam "mleko" sojowe no i masz ci los ....
UsuńTe gołąbki wyglądają super ! :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je robiłam, nie korzystałam też z żadnego przepisu na farsz, bo stwierdziłam że kasza z podgrzybkami nie potrzebuje wielkiej filozofii i własnie tak było. Wyszły bardzo smaczne, szkoda że tak mało :)
Usuń