niedziela, 12 maja 2013

Super short food diary + italian goodies

Jeśli chodzi o jedzenie w ostatnim czasie królowały specjały z grilla, poza tym majówka wyjątkowo nie była bogata w pstrykanie zdjęć (miałam aparat, ale moje ręce i umysł się opierały ... :P)

Punkt stały w menu to bananowe smoothie


Słoneczne dni sprawiają, że z przyjemnością pochłaniam schłodzone piwo. Przez majówkę królowała Perła, a obok Warka Radler, które jest niskoalkoholowe i smakuje po prostu jak lemoniada. "Niestety" natknęłam się na mini puszki (takie jak coca - cola), które umilały wieczory i popołudnia częściej jak tylko w majówkę :). W sprzedaży pojawiła się także wersja jabłkowa, ale zdecydowanie bardziej smakuje mi cytryna.



Punkt obowiązkowy - niezależnie czy upał, czy mróz, niezależnie od pory roku - KAWA !!! Tu w wersji nowalijkowo - konwaliowej. Z unurzanymi w niej ciastkami amaretti smakuje świetnie.


Nie byłabym sobą, gdyby na wieść o biedronkowej promocji włoskiej nie zrobić zapasów :)

Ja zaopatrzyłam się głownie w ulubione makarony


Lasagne, canelloni oraz bucatini (spaghetti z dziurką w środku). Nie myślcie, że teraz jadam tylko makarony! Jak są takie promocje, to kupuję większą ilość rodzajów makaronów, potem jak mam ochotę to je zjadam pomiędzy innymi daniami. Ceny z promocji biedronkowej są na prawdę korzystne, bucatini kosztowało nieco ponad 2 zł, wbrew pozorom nie jest łatwo kupić ten "model" makaronu i nie muszę jeździć po supermarketach, by go dostać. Canneloni kosztowało ok 3,60 zł (bez komentarza ...), lasagne 6 zł.


Są też pomidory suszone w oleju oraz czerwone pesto


Ser ricotta oraz mozarellę już zużyłam. Upichciłam farsz z szpinaku, czosnku, ricotty, z dodatkiem piersi kurczaka i nadziałam nim rurki, posypane mozarellą powędrowały do pieca, pyyycha.

Na koniec słodkości - ciastka amaretti, leciutkie i migdałowe, jak już pisałam są świetne do kawy, ale nadają się także do deserów, np. w zestawie z kremem z mascarpone. Najlepiej nasączyć je jeszcze delikatnie kawą lub likierem, bo struktura ciastka idealnie do tego odpowiada.


 i 2 paczki biszkoptów, też na zapas, z przeznaczeniem oczywiście na tiramisu. Paczka jest duża, wystarcza na spory deser, w dodatku biszkopty są świetne, mają delikatną powłoczkę z cukru, dzięki czemu, po nasączeniu kawą utrzymują kształt. Paczka kosztowała ok. 3 zł. Polowałam na nie długo, bo w pierwszym rzucie promocyjnym ich nie było ..., ale w końcu wpadły w łapy :)


Już się nie mogę doczekać jak ukręcę tiramisu, lubicie ???

6 komentarzy:

  1. A ja Ci powiem, że uwielbiam makarony. Zapiekane, gotowane, z pesto, w sałatkach życia sobie bez nich nie wyobrażam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, ja też i będę to powtarzać do znudzenia :)))

      Usuń
  2. Myślałażem, iż będzie coś o kosmetykach włoskich - niedługo tam jadę i szukam po blogach na co tam polować.
    Piwo jest dobre zawsze i wszędzie! Ja łykam regionalne, bardzo lubię Jagiełło, w małych bączkach :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do włoskich kosmetyków to znam Nouba - polecam wypiekane pudry i cienie w pięknych kolorach ..., na miejscu na pewno coś ciekawego znajdziesz, więc chętnie się zapoznam z Twoją opinią :)

      Usuń
  3. Makarony to podstawa ;D jak robisz bananowe smoothie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1 duża porcja - miksuję blenderem banana,mały kubek jogurtu (naturalny lub smakowy), pół szklanki mleka, do tego jeszcze dodaję inne owoce, co mam np. jabłko, gruszkę, kiwi, maliny, jagody. Na wierzch sypię otręby żytnie lub owsiane :)

      Usuń