poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Shakshuka z czarnymi oliwkami

Czasu mało i nie zapowiada się więcej, wręcz przeciwnie !!! Jednak na małe eksperymenty kulinarne jeszcze udaje się wyskrobać kilka chwil, zresztą będąc typowym łakomczuchem nie potrafiłabym z nich zrezygnować :)

Na wstępie warto wspomnieć, czym jest shakshouka ( czy shakshuka). Jest to danie, którego bazą jest sos z pomidorów, chili, cebuli, na który wbija się jajka. Po uduszeniu całości na patelni mamy jajka sadzone na musie pomidorowo - warzywnym. Shaksuka jest typowym izraelskim posiłkiem śniadaniowym, jednak danie ma korzenie tunezyjskie, występuje też w Maroku, Libanie. 

Przepis tu podany zaczerpnęłam z książki kucharskiej "Oliwki" Avner Laskin. Wykonanie jednak zostało nieco zmodyfikowane :).


Składniki:

1 średnia cebula, ja dorzuciłam jeszcze 1 czerwoną,
1 średnia czerwona papryka,
2 ząbki czosnku (ja dałam 3),
puszka pomidorów (ja dałam 4 średnie pomidory świeże z ściągniętą skórką),
łyżka słodkiej papryki w proszku,
pół łyżeczki pieprzu kajeńskiego (lub chili),
łyżeczka soli (może być 1,5 łyżeczki),
pół szklanki pokrojonych, czarnych oliwek bez pestek),
4 jajka,
garść świeżych ziół (bazylia, oregano, cząber),
oliwa do smarzenia

Przygotowanie

Pokrojona w kostkę cebulę oraz paprykę dusimy do miękkości na oliwie, dodajemy następnie pokrojone pomidory, czosnek oraz przyprawy. Całość dalej dusimy, aż do odparowania soku z pomidorów i zgęstnienia sosu. Wrzucamy na koniec oliwki. Na taki sos wbijamy jajka, zmniejszamy ogień, przykrywamy pokrywką naczynie i czekamy aż jajka się zetną (tak by żółtko było płynne - jak zwykłe sadzone). 



Można sos podzielić na 4 części i jeśli mamy takie mini patelnie lub inne garnuszki to dla każdej osoby możemy osobno przygotować porcję. Najlepiej smakuje z świeżym chlebem lub bagietką, można też pokroić trochę sera feta. MMMMMM


Wykonanie bardzo proste, możliwość dodawania innych ulubionych warzyw lub serów pozwala na urozmaicenie i szukanie własnego, ulubionego zestawienia. Jak pisałam wcześniej shakshuka to izraleskie danie śniadaniowe, moim zdaniem całkiem sycące, doskonałe na zimę, by się rozgrzać, na kaca, by się wzmocnić, ale uważam że z powodzeniem może pełnić rolę obiadu, kolacji lub przystawki - jak kto woli :).

Smacznego!!!!

4 komentarze:

  1. Hmm...nie lubię oliwek, ale strasznie mnie ciekawi ten przepis....i te jajo na koniec:)...hmmm...a jakby bez oliwek to zrobić ?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej oliwki możesz pominąć! Oryginalny przepis jest zresztą bez nich,baza to pomidory,cebula,czosnek,oliwa i coś ostrego(chili). Dziś jadłam resztki i dodałam fety na koniec i też mi bardzo smakowało :)

      Usuń
  2. Nie słyszałam wcześniej o takim daniu, na pewno przygotuję sobie, bo jest w tym wszystko co lubię :))

    OdpowiedzUsuń
  3. To wygląda przepysznie!!! :D

    OdpowiedzUsuń