niedziela, 21 lipca 2013

Spodenkowe ZRÓB TO SAMA - szorty z koronką

Zacznę od tego, że nie cierpię modowo - blogowego sloganu MUST HAVE. Budzi we mnie wręcz odwrotny odruch - niechciejstwa i negacji. Uważam, że ślepe podążanie za niejako z góry narzucanymi trendami jest zupełnie do kitu, no ale to już jak kto woli ..... . Nie będę jednak hipokrytką i przyznaję, że często co nieco podłapuję i jak każdy ulegam trochę wpływom, jednak zdecydowanie nie idę na całość i nigdy wbrew swym upodobaniom. Wyrosłam już z kupowania czego popadnie, byleby było modne, wolę mieć mniej, ale porządnie i praktycznie. Praktycznie w ogóle nie inspirują mnie blogi modowe, bardziej szukam pomocy w blogach kosmetycznych, gdzie już nieraz udało się trafić w 10, jeśli chodzi o kupno kosmetyku. 

No właśnie blogi modowe i MUST HAVE !!! Smutne jest to, że wszędzie jest po prostu to samo ...., sandałki na obcasie z 1 paskiem, koniecznie z Zary, zegarki i torebki Michaela Korsa (które mimo, że mi się podobały, to od tego oklepania mnie odrzucają), no i nagminnie zakładane bluzki i koszule w biało - czarne pasy (też koniecznie z Zary), w których na dodatek nie wszystkie kobiety korzystnie wyglądają (w tym ja i dlatego nigdy nie kupię). Lubię blogi szafiarskie, ale tylko takie, gdzie dziewczyny mają własne zdanie i styl, w dodatku nie wstydzą się pokazać kilka razy w tym samym :), a dodatkową atrakcją są dobre zdjęcia. Są to blogi, gdzie nie mam wrażenia oderwania od rzeczywistości, przez zalew ciągle to nowych ciuchów, sponsorowanych zresztą. Z całej masy, zaprawdę powiadam - mało takich. Może dlatego, że te nieliczne blogi prowadzone są wyłącznie z pasji, a nie po to by zdobyć jak największą ilość czytelników, a co za tym idzie pieniądze.

Jako że każdy na swym "prywatnym placyku" może wyrazić swoją opinię, a także zamieszczać co dusza zapragnie, robię to dziś i ja pisząc jak postrzegam pewne zjawiska jakimi są dla mnie blogi modowe i wciskane wszędzie must have, gdzie każda dziewczyna pretenduje do ikony stylu, ubierając się jak każdy w sieciówkach. Wierzę jednak, że sporo osób ma swój gust, a co więcej świadomość tego, w czym czują się po prostu dobrze.

Jakbym była typową blogerką modową powinnam napisać teraz, że MUST HAVEM w szafie każdej dziewczyny są dżinsowe szorty i to w różnych wariacjach :). No ale jestem prowadzącą niszowego i hipsterskiego bloga o wszystkim i o niczym (gdzie obok recenzji mydła, można przeczytać recenzję filmową albo zobaczyć jakiś przepisik kulinarny), dlatego tak nie wypada ....

Dziś prezentuję kolejny post z serii ZRÓB TO SAMA, a raczej propozycję takiej robótki ręcznej jaką są samodzielnie obcięte szorty dżinsowe. Zabawa przy tworzeniu jest przednia, a wykonanie bajecznie proste, do tego powrót do czasów szkolnych i niezapomninych ZPT - ów gwarantowany!



To nie są moje pierwsze własnoręcznie wykonane spodenki - korzenie sięgają już podstawówki, były różne długości i motywy. Motyw koronki stosowałam już dawno również do przetartych, długich spodni dżinsowych. Zresztą nic tu oryginalnego ...., jedyna innowacja to fakt, że każdemu wyjdzie coś innego w zależności jaki fason spodni upitoli, jaki kolor stworzy, no i w końcu jakie i gdzie dziury wytnie i jaką koronkę wstawi. Mi wyszło tak i z radością noszę te gatki w godzinach wolnych od pracy.

Tak było na początku


Spodnie ucięłam dłużej, by potem wyregulować do odpowiedniego moim potrzebom stanu. Następnie ucięte już wstępnie spodenki moczyłam kilka razy w wybielaczu z wodą, by uzyskały zadowalający odcień. (ten etap był dla mnie najbardziej stresujący ...)

Potem pozostał już dobór koronki i "zaprojektowania" dziur oraz wystrzępienie (ten etap dał upust moim emocjom).


jedna strona


 druga strona


tył

Strzępki w moich szortach nie są duże, ale z czasem i po kilku praniach się wyrobią. Koronką została wszyta za pomocą maszyny do szycia, celowo nieco wyżej, ponad krańcem wycięcia, właśnie w razie dalszego prucia :)

Muszę przyznać, że mam kilka par szortów w różnych kolorach, kupionych w sklepach, ale te są teraz naj :)



8 komentarzy:

  1. Super pomysł i wykonanie:)) Szkoda , że moja figura nie pozwala mi na noszenie tego typu spodenek:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)

      Cóż moja figura tam ideałem nie jest, ale nie przejmuję się tym i dzielnie pokazuję swoje cellulity :) Nie zmuszę się do noszenia czarno - białych pasków, ale w szorty czasem wskoczę.

      Usuń
    2. Jest lato, szkoda czasu na mentalne samobiczowanie się z powodu braku idealnych nóg;-) czy tam keep calm and wear shorts:-P fajny ten di ej uaj

      Usuń
  2. Rewelacja ! widziałam podobną inspirację na zszywce, nawet rozważałam wykonanie takich spodenek, ale doszłam do wniosku, że ja + szorty, to raczej nie bardzo :)
    Co do podążania za modowymi trendami, mnie ogólnie strasznie wkurza ubóstwianie ZARY, jak nie wykupujesz stamtąd całych manekinów - modowo nie istniejesz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha też to zauważyłam "Zdrowaś zaro łaskiś pełna ...." :) Nie powiem co drugą rzecz mają ładną i nie jest sztuką się tam dobrze ubrać, aczkolwiek znów się powtórzę - jakość taka sobie w stosunku do ceny!

      Oczywiście są to jedynie moje luźne i nikomu nieszkodzące spostrzeżenia, wolna wola, każdy niech sobie ubiera i zamieszcza na blogu co chce, ale mnie osobiście nudzi jak widzę tysiąckrotny raz te same buty, torebki i sukienki, super wystylizowane zdjęcia i kolejny sponsorowany wpis za torebkę od Korsa, buty YSL albo Laboutina, na które zawsze będzie mi szkoda kasy :)))

      Usuń
  3. Te szorty są super :) Świetny pomysł i wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne zdanie o blogach modowych. I przypomniałaś mi o zajęciach ZPT....boszsz jak ja się na stresowałam wtedy przy szyciu tych okropnych spódnic. ;] . Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my robiliśmy na drutach pantofle z pomponami :))) nie muszę chyba pisać, że to była i jest nadal czarna magia, a w wykonaniu wyręczyła mnie mama!

      Usuń